Budownictwo góralskie

Budownictwo góralskie

System pasterski – w postaci oddawania stad na wiosnę do wspólnego wypasu pod opieką bacy i pomocników-juhasów, hodowla bałkańskich gatunków owiec i kóz, słownictwo wysokogórskie i pasterskie dotyczące nazw zwierząt i technik przerobu mleka oraz strój i poniekąd muzyka są głównymi wskaźnikami związków z Bałkanami, natomiast podobieństwa do statusu rolniczego, poza językiem, manifestują się w budownictwie i rzeźbie. Przybywających do Zakopanego pierwszych turystów – wykształconych inteligentów poruszała i zachwycała góralska architektura. Tryb życia sprawiał, że kiedy kończyły się zajęcia w polu i wypas owiec, pozostawało niewiele pracy dla gazdy, mógł więc zajmować się wyrobem i rzeźbieniem mebli, łyżników, skrzyń. Jak pisał Stanisław Witkiewicz: „Ludność góralska męska podczas pasienia bydła w lecie, a zwłaszcza w zimie, gdy nie ma wiele zajęcia przy gospodarce, posiadając dużo czasu wolnego, zajmowała się z dawna wyrabianiem z drzewa przedmiotów dla domowego użytku i z zamiłowaniem je zdobiła”. Obfitość drewna sprzyjała zainteresowaniom ciesielskim. Po dziś dzień drewniana chałupa w stylu zakopiańskim stanowi przedmiot westchnień nowobogackich mieszczuchów, a ekipy zakopiańskich budowniczych jeżdżą już nie tylko do dzielnic willowych Warszawy czy Gdańska, ale i za ocean.

Konstrukcja tradycyjnej chaty, której wystrój można obejrzeć tylko w muzeach i skansenach, oparta była na prostym schemacie. Zbudowana na planie prostokąta z układanych na węgieł kłód, często z przeciętych wzdłuż pni, miała dwuspadowy dach bez dymników, kryty gontem, ze zdobionymi bocznymi szczytami. Wejście do domu – drzwi główne z szerokim obramowaniem (odrzwia) zakończonym łukowato u góry -wiodło do sieni ciągnącej się w poprzek budynku. Z niej prowadziła drabina na strych, drzwi po lewej stronie do tzw. czarnej izby, po prawej zaś do białej. Pomieszczenie to wykorzystywano do przechowywania narzędzi gospodarskich i końskiej uprzęży.

Właściwe życie toczyło się w izbie czarnej, zwanej tak od płazów osmalonych dymem, czasami podbarwionych zwierzęcą krwią, stal w niej kuchenny piec z okapem. Ściany otoczone były przymocowanymi na stale ławami, przy piecu znajdował się stół i krzesła, z tylu – łóżko, na którym spali gospodarze. Dzieci i parobkowie sypiali na ławach. Umeblowania dopełniały skrzynie oraz łyżnik i półka na naczynia. Wysoko wzdłuż pułapu ciągnęła się pólka zwana listwą, na której ustawiano przede wszystkim święte obrazy.

Biała izba używana jako świetlica, w której przyjmowano gości, pozbawiona była pieca i łóżka, reszta mebli specjalnie się nie różniła. Stół, nakrywany przy większych uroczystościach, był piękniej zdobiony – wycinano na nim np. istotniejsze dla życia rodziny daty. Starano się, by stolnica, czyli blat, wycięta była z jednego potężnego pnia jaworowego. Na kołkach wisiały odświętne ubrania. Miejsce honorowe, poczesne, przeznaczone dla przychodzącego z wizytą – na posiad -gościa to pazucha, kąt między licową a szczytową ścianą. Przed frontowym oknem białej izby był zwykle ogródek z kwiatami. Kolejne drzwi prowadziły do komory, w której chowano skrzynie z mąką, nabiał, beczki z kiszoną kapustą, słoninę, skrzynie z cenniejszymi ozdobami i pamiątkami.

Przez całą długość pułapu ciągnął się potężny bal zwany sosrębem, na którym opierano belkowanie stropu. Sosrąb stanowił powód dumy gospodarza i dziedzictwo rodzinne; w środku pokoju i w miejscu styku ze ścianą ozdabiano go, zwłaszcza motywami gwiazdy, wycinano datę położenia belki. Często do nowo zbudowanych domów mieszkańcy przenosili stary sosrąb, odpowiednio go adaptując; traktowany był jako rodzaj kroniki rodowej.