Dom Pod Jedlami

Dom Pod Jedlami

Na Kozińcu króluje słynny Dom Pod Jedlami (Koziniec 1) jeden z największych zabytków architektury drewnianej w Polsce. Należy on do rodziny Pawlikowskich, dla których Stanisław Witkiewicz stworzył w 1897 r: imponującą, także z uwagi na gabaryty, perlę stylu zakopiańskiego.

Dom Pod Jedlami (czyli pod jodłami) otoczony jest ogrodem, w którym królują wspaniałe limby, cisy i modrzewie; po jodłach pozostało niewiele na skutek szaleństw halnych wichrów. Mimo że jest to posiadłość prywatna, można podejść pod dom na przyzwoitą odległość, aby mu się przyjrzeć (uwaga na psa!). Warowną podstawę budynku stanowi kamienna podmurówka z łukowato zakończonymi otworami okien i drzwi. Na niej wspiera się dwukondygnacyjna część drewniana ze spadzistymi dachami, ozdobnymi drzwiami i obramowaniami okiennymi. Pomijając aspekt stylowości zakopiańskiej, jest on po prostu piękny. Ma wspaniały kształt, proporcje i atmosferę. Pomiędzy ogrodzeniem a domem, bliżej drogi stoi drewniana studnia, także projektu Witkiewicza, przypominająca kapliczkę lub dzwonnicę kościelną. Skromny budynek na prawo od bramy wejściowej nosi nazwę Domku Pod Jesionami – w latach 70. zamieszkało tu małżeństwo Zofii i Witolda Paryskich, naukowców, zasłużonych dla miasta działaczy, autorów m.in. Encyklopedii Tatrzańskiej. Witold Paryski został odznaczony przez tatrzańskich przewodników honorowym tytułem „Przewodnika Przewodników”.

Jeżeli nie znacie osobiście Jacka Woźniakowskiego, który mieszka Pod Jedlami, ani innych członków rodziny Pawlikowskich, to posłuchajcie.
Pawlikowscy pochodzili z Medyki. Mieczysław odwiedzał Zakopane i Tatry od roku 1855, udzielając się aktywnie w Towarzystwie Tatrzańskim. To właśnie dla jego syna, Jana Gwalberta – literata, taternika, ekonomisty i działacza społecznego – Witkiewicz senior zaprojektował dom i wybudował w dziewięć miesięcy z pomocą Wojciecha Roja, Jana Obrochty i Macieja Gąsienicy Józkowego. Co ciekawe, Witkiewicz nigdy nie narysował planu, zdając się w trakcie budowy na profesjonalizm góralskich współpracowników. Poza wspaniałą działalnością Jan Gwalbert, uznany za honorowego obywatela miasta, wsławił się jako założyciel i redaktor Wierchów oraz jako pierwszy zdobywca Mnicha nad Morskim Okiem. Jego zasługą było także odkrycie wielu tatrzańskich grot i pierwsze opisanie jaskiń w Dolinie Kościeliskiej. Jego synowie – Michał i Jan Gwalbert Henryk odziedziczyli po ojcu i dziadku zamiłowanie do Tatr, turystyki i słowa pisanego. Jan Gwalbert Henryk uznawany był za jednego z najlepszych znawców góralszczyzny. Jego pierwszą żoną była Maria Pawlikowska (tertio voto Jasnorzewska); w latach 20. często zapraszała tu swoją siostrę, Magdalenę Samozwaniec. Siedziba Pawlikowskich przyjmowała plejadę słynnych artystów, literatów, naukowców i barwne indywidua.

Trzymając się biegnącej na północ Drogi na Antałówkę, można dojść do słynnej Witkiewiczówki.

Kościół Bernardynów

Wracając z powrotem do Ronda Bystre, można bez zbytniej straty czasu i energii zrobić mały rekonesans na południe ulicą Karłowicza, od której odsunięty nieco na zachód w kierunku Bulwarów Słowackiego stanął nieduży kościół oo. Bernardynów św. Antoniego na Bystrem. Urok kościółka zasadza się w dużej mierze na poprzedzającym wejście ogro- studnia w ogrodzie dzie-alpinarium. We wnętrzu zwracają uwagę witraże pod jecj|amj z motywami roślinnymi, główny ołtarz z drzewa modrzewiowego z postacią św. Antoniego i oryginalna galeriowa konstrukcja chóru. Zimową atrakcją jest ruchoma szopka, wystawiana w okresie Bożego Narodzenia. Powrót ulicą Karłowicza do ronda przy Imperialu pozwala odwiedzanie wschodnich rubieży Zakopanego, stron Jaszczurówki i Cyrhli.