Dalsza wędrówka może prowadzić ulicą Orkana lub Grunwaldzką. Zacznijmy od Grunwaldzkiej. Biegnie ona do góry na południe, kończąc się u zbiegu z ul. Makuszyńskiego.
Ulica Grunwaldzka pozwoli dojść do: Makuszyńskiego, Tetmajera. Partyzantów, Orkana, Galicy i paru krótkich odnóg Zająca, Marusarzówny, Do Tadzików, Ornak.
W czasie ostatniej wojny Niemcy czule nazwali Grunwaldzką Heimatstrasse – Ojczystą, gdyż utworzono przy niej dzielnicę mieszkaniową dla oficerów i urzędników.
Park miejski
Park miejski powstał w 1925 r. z inicjatywy i według projektu Jana Kowalskiego, z zawodu krawca, z zamiłowania społecznika. Od momentu założenia znalazł się on w ogniu krytyki, głównie ze strony inteligentów i artystów, którzy mieli za złe Kowalskiemu, że jako niefachowiec zabrał się do rzeczy nieznanych i w dodatku zrobił głupstwo. Udowadniali mu brak kompetencji i wytykali, że przesadzał rośliny tatrzańskie, także cisy, które oczywiście zaraz marniały, ignorując ochronę przyrody i względy estetyczne. Wśród przeciwników Kowalskiego był Kornel Makuszyński, można więc sobie wyobrazić trafność i zjadliwość krytyki.
Zaraz za Placem Niepodległości po lewej stronie Grunwaldzkiej rozpościera się jedyny w Zakopanem park miejski, zwany Parkiem Dzieci i Młodzieży im. Józefa Piłsudskiego, z placem zabaw – wyposażenie rozsądnie wykonano z drewna, kortami tenisowymi i ogródkami skalnymi. Niestety, nie należy on do wzorcowych, ponieważ jest dość zaśmiecony, a przepływającemu przezeń Czarnemu Potokowi daleko do I klasy czystości wód. Jest to jednak najbliższy centrum teren zielony, gdzie można odpocząć.
Ponoć któregoś dnia w „Małpim Gaju” (tak nazywano park) zemdlała na alejce pewna pani i przybyły jej na ratunek lekarz, nazwiskiem Gabryszewski, polecił wynieść nieszczęsną „gdzieś na świeże powietrze”.
Głównym obiektem parku jest Pomnik Grunwaldzki, zwany także pomnikiem króla Jagiełły, postawiony w 500-lecie bitwy pod Grunwaldem, o czym informuje napis Pogromcy Krzyżaków lud góralski 1410-1910. Na niewysokim cokole tkwi odlane z brązu popiersie króla, pod nim siedzi bokiem chłopiec, także z brązu. W 1925 r. anonimowy fundator położył u stóp tablicę poświęconą pamięci nieznanego żołnierza. Pomnik Grunwaldzki patronuje wszystkim patriotycznym manifestacjom i uroczystościom.
Innym ważnym obiektem na terenie parku jest Młodzieżowy Dom Kultury Jutrzenka, który mieści się w budynku będącym pięknym przykładem stylu zakopiańskiego. Dom Kultury to prężnie działająca placówka, która pomaga dzieciom oraz młodzieży odnaleźć i pielęgnować talenty artystyczne. Prace nieraz trafiały na międzynarodowe konkursy i zdobywały nagrody. Jeśli masz dziecko w wieku ponadżłobkowym, zaprowadź je do Jutrzenki i pokaż prace Zakopiańczyków. Może obudzi się drzemiący w nim mały Malczewski albo Hasior, kto wie?
W dalszym biegu ulica Grunwaldzka odkrywa się jako spokojna przystań dla zasobnych willi i stylowych pensjonatów wybudowanych przeważnie w dwudziestoleciu międzywojennym. Klasyczny dworkowy polski styl prezentuje np. Bory-na, pod nr. 14, po prawej stronie w górę, gdzie mieszkała żona Władysława Reymonta, oraz willa Ela (nr 16), w której mieszkał Tadeusz Brzozowski – artysta-malarz ceniony w Polsce i za granicą.
Pensjonaty – Kiedy moda na Zakopane rozkwitła na dobre, wielce intratnym przedsięwzięciem wydawało się prowadzenie pensjonatów. Mówię wydawało się, jako że nie każdy był w stanie temu podołać i przebrnąć przez przeszkody stawiane na drodze do fortuny przez urzędy, komisje, konkurencję itd. Najpierw trzeba było wystarać się o koncesję, a to kosztowało. Bez koncesji oferowano coś, co nazywano pensjonatami, pomieszczenia urządzane w stodołach i stajniach, wynajmowane za grube pieniądze. Najczęściej koncesjonowane pensjonaty prowadziły damy w słusznym wieku, które przyjmowały u siebie panienki z dobrych domów i roztaczały nad nimi opiekę. Ze wzrostem liczby takich miejsc zaczynała się walka o klientów; najchętniej widziane były osoby chore na gruźlicę, których stan zdrowia gwarantował murowany długi pobyt w Zakopanem.
Ze skrzyżowania ul. Grunwaldzkiej i Makuszyńskiego można szybko dojść do Drogi do Białego i do ulicy Struga. Droga do Białego biegnie dalej prosto na południe, tracąc uliczny charakter i przedzierzgając się w bitą ścieżkę wśród lasu. Jest to uczęszczane dojście do Drogi pod Reglami i Doliny Białego. Aby dojść do ul. Andrzeja Struga, trzeba z Drogi do Białego skręcić w prawo w ostatnią przecznicę. Mało ruchliwa ul. Struga mija siedzibę księży werbistów (nr 5) i willę o secesyjnej nazwie Chimera (nr 3), w której mieszkał przez parę lat pisarz Michał Choromański, autor poczytnej powieści Zazdrość i medycyna. Za Potokiem Białym, po przecięciu ul. Małe Żywczańskie, ul. Struga podrywa się i wspina ku górze zwanej Wierszyki. Jednym z ostatnich budynków stojących po prawej stronie (nr 18a) jest nieduży góralski dom polskiego króla nart Stanisława Marusarza.
Ze szczytu Wierszyków rozciąga się widok na okolice Drogi pod Reglami i na zachodnie rejony Zakopanego. Aby nie ulec pokusie przegnania na przełaj przez Wierszyki do Drogi pod Reglami albo do ul. Strążyskiej, co w najlepszym wypadku mogłoby się skończyć przemoczeniem butów, najlepiej wrócić ul. Struga w dół do skrzyżowania z ul. Małe Żywczańskie.
W połowie ul. Małe Żywczańskie znajdują się delikatesy czynne całą dobę, w niedzielę do godz. 2.00.