Ulica Jagiellońska

Ulica Jagiellońska

Większość domów przy ul. Jagiellońskiej ustawiona jest po prawej, zachodniej stronie. Wśród nich znajduje się parę okazów stylu zakopiańskiego, np. Stefa nr 5 i Konstantynówka nr 7, w której gościli Piłsudski, Żeromski i Witkacy. W pewnym oddaleniu od ulicy, za willą pod nr. 7 wznosi się dość pokaźny budynek hotelu Warszawianka, w którym ma siedzibę biuro turystyczne Tatry.

Pracownia Hasiora

Nieco dalej odbija w prawo niewielka droga do Galerii i pracowni Władysława Hasiora – rzeźbiarza, malarza, filozofa, scenografa, poety, krytyka, moralisty i estetyka w jednej osobie.

Galeria czynna jest od śr. do sb. w godz. 11.00-18.00 i w nd. w godz. 9.00-15.00. W ostatnią środę miesiąca wstęp bezpłatny.

Wnętrze galerii jest chłodne jak kaplica, wielopoziomowe jak pokład statku i wysokie niczym ściany palmiarni. Przebywaniu tutaj towarzyszy niepokojąca muzyka, podobna do chorałów gregoriańskich i śpiewów cerkiewnych. Z wysokości patrzą twarze madonn, potworów, dzieci i znajomych Hasiora, wkomponowane w kłębowiska tkanin i płócien. Na ścianach wiszą kolaże, na podłodze stoją rzeźby i konstrukcje.

Najbardziej znajomą wydaje się kompozycja pod tytułem Czarny krajobraz – czarny głęboki wózek dla lalek wypełniony ziemią, w której zatknięto trzy krzyże i zapaloną świecę. Dzieło to zostało wykorzystane na plakacie o wymowie antyaborcyjnej. Wiele prac metaforycznie uwypukla i potępia ludzką głupotę, przemoc, okrucieństwo.

Władysław Hasior urodził się w 1928 r. Początkowo kształcił się u Kenara, potem skończył V V ASP w Warszawie u prof. Wnuka, Od 1957 r. mieszka w Zakopanem. Jest wielka osobowością artystyczną, ale też człowiekiem kontrowersyjnym, nieraz wyklinanym z ambony. Jego sztuka, trudna do zaklasyfikowania, była porównywana do światowego pop-artu. Dzieła Hasiora są dziwne, niepokojące, swoiście piękne: niby obrazy, niby rzeźby, niby sztandary: wykonane z przedmiotów codziennego użytku, popsutych lub niekompletnych mechanizmów, szmat, połączone z obrazami lub rzeźbami. Rozmiarami sięgają kilku metrów, czasem pudełka po butach. Są magiczne i symboliczne, przejmujące, smutne, straszne, tragiczne, prowokacyjne. Wywołują emocje. Właściwie każdy odbiorca sztuki Hasiora musi odnaleźć przesłanie na własną rękę. Hasior jest także twórca pomników oraz autorem licznych scenografii, happeningów, dzieł literackich.

Po drugiej stronie ulicy Jagiellońskiej urządzono parkingi i stacje benzynowe. Na jednej z nich można się zaopatrzyć w gaz do butli i samochodów.

Chata Zbójnicka

Mniej więcej na wysokości galerii Hasiora po przeciwnej stronie ulicy znajduje się dość niepozorny szyld, który informuje, że w pobliżu mieści się regionalna restauracja o nazwie Chata Zbójnicka (czynna w godz. 17.00-24.00). Trzeba podejść wyznaczoną ścieżką do zbocza, gdzie zaczynają się drewniane schody. Restauracja jest dość osobliwa, bowiem panują w niej surowe, niby góralskie obyczaje, narzucone przez gospodarzy. Kobiety są traktowane jako dodatki do mężczyzn, a mężczyznom obcina się krawaty, jeżeli oczywiście w nich przyszli. Lecz gdy się dzielnie przebrnie przez kolejne etapy rytuału powitalnego – wypytywanie, po co się przyszło, przepuszczanie mężczyzn przodem (chopy piersze), usadzanie w wyznaczonym miejscu na ławie i wysłuchiwanie co jakiś czas walenia ciupagą w metalowy okap nad kominkiem, kolacja w tym lokalu może okazać się ciekawym doświadczeniem – przy buchającym ogniu, pod kiściami obciętych krawatów zwisających z sufitu, z opuchniętymi uszami.